Podczas dyżuru w szpitalu zmarł anestezjolog z Głubczyc. Jego kolega, także lekarz, twierdzi, że zmarł z przepracowania - bo miał piąty dyżur z rzędu. Jak mówi, w tym szpitalu to norma. - Bardzo często były to dyżury cztero, pięcio a nawet siedmiodobowe - opowiada TVN24. Wspomina również, że nieżyjący już anestezjolog powtarzał, że godzi się na taką pracę, bo nie ma wyboru.