To teraz Warszawa. Nie wszyscy zdążyli uciec. Zabrakło czasu. Kierowcy, których zalała woda na Trasie Toruńskiej w Warszawie mówią, że wszystko trwało chwilę. Spadł tak potężny deszcz, że woda wdzierała się przez silnik i szczeliny w podłodze. Bajoro, które powstało w miejscu trasy miało dwa metry głębokości. Samochody utonęły po sam dach. Ciężko w to uwierzyć, a jeszcze ciężej zachować w takiej sytuacji zdrowy rozsądek. Gdyby ten koszmar miał się powtórzyć - czego oczywiście nie życzymy - warto posłuchać, co robić, a czego pod żadnym pozorem robić nie należy.