Podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości z głośników popłynęła informacja, że w budynku został wykryty pożar. W ślad poszły zalecenia, by wszyscy udali się do najbliższego wyjścia ewakuacyjnego i nie korzystali z wind. Posłowie do wytycznych się nie zastosowali. - Kontynuujemy. To jest sprawdzanie, czy system działa, nie my - zdecydował Stanisław Piotrowicz (PiS), przewodniczący komisji, która zebrała się w czwartek, by zaopiniować budżet Trybunału Konstytucyjnego. Obrady były - nomen omen - gorące.