Mówił, że ma dowody na korupcję w Sądzie Najwyższym i Trybunale Konstytucyjnym, że polski rząd jest przeciwko homoseksualistom, a on jest jego przedstawicielem. To słowa powołanego przez PiS na stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego profesora Lecha Morawskiego. To, co bulwersuje i dziwi, nie wzrusza rządu.