Gdyby Jarosław Kaczyński rzeczywiście myślał tak, jak Lech Wałęsa mówił: "dwa kroki do przodu", nigdy nie powiedziałby Beacie Szydło, żeby pokazała pazurki i nie podpuściłby jej w sprawie nagród - powiedziała pisarka Krystyna Kofta. Zdaniem publicystki i prezes Fundacji Zeszytów Literackich Barbary Toruńczyk to, co się dzieje, jest elementem głębszego kryzysu. - Kaczyński jest w trudnej sytuacji, działa w panice, histerii. Bardzo skrajne decyzje podejmuje, bardzo raptowne, nieprzemyślane - dodała. Rozmówczynie Piotra Marciniaka w programie "Babilon" w TVN24BiS dyskutowały o nagrodach dla rządu ówczesnej premier Beaty Szydło i decyzji prezesa PiS, między innymi w sprawie pensji parlamentarzystów.