Kobieta poprosiła policjantów o asystę, bo mąż nie pozwalał jej się wyprowadzić. Przyjechali, pomogli, interwencja przebiegła w spokoju. Ale po kilkunastu minutach kobieta znów zadzwoniła na komisariat, że mąż dobija się z nożem do jej nowego mieszkania. Policjanci do niej pojechali, męża kobiety jednak już tam nie było. Spotkali go dopiero po godzinie, gdy podpalił stare mieszkanie i wyszedł do nich z nożem. Padł strzał.