Po półrocznej przerwie wracam w nowej roli. Jako literat. Ej, panie Mazur, skromniej! Pisarz? Hola, hola. Może jednak kronikarz? Gdzie tam! Skryba? Gryzipiór? No, to ostatnie chyba wreszcie trafne. Ale do rzeczy – nie było mnie, bo pisałem co innego.