Najpierw wizyta na Wawelu, potem wiec w Olsztynie, a na zakończenie spotkanie z wyborcami w Trójmieście. "Rozkłady jazdy" Bronisława Komorowskiego i Jarosława Kaczyńskiego na ostatnie dwa dni kampanii prezydenckiej wyglądają niemal identycznie.
Finisz kampanii główni pretendenci do fotela prezydenckiego rozpoczęli w Krakowie, a dokładniej na Wawelu. Marszałek Komorowski złożył wczoraj kwiaty na grobach marszałka Józefa Piłsudskiego oraz Marii i Lecha Kaczyńskich. Wcześniej spotkał się z kard. Stanisławem Dziwiszem. Jarosław Kaczyński na Wawel wybrał się dzisiaj, w dniu urodzin swojego tragicznie zmarłego brata. Z samego rana złożył kwiaty i modlił się przy grobowcu pary prezydenckiej. Potem kampania ruszyła pełną parą. Było spotkanie z ekspertami z dziedziny energetyki o szansach wydobycia gazu łupkowego (wyraźny cios w marszałka, który jedną ze swoich wpadek zaliczył właśnie przy okazji rozmowy o łupkach) i wreszcie wyjazd do Olsztyna.
Razem, ale osobno w Olsztynie
W tym czasie marszałek Komorowski w stolicy Mazur już był. - Tu wieje wielki, piękny wiatr historii i marzymy dzisiaj o dopłynięciu z tym wiatrem do portu "dobrobyt" - mówił kandydat PO i cytował "związanego z tymi terenami poetę": - Gdy wieje wiatr historii, ludziom jak pięknym ptakom rosną skrzydła u ramiom, trzęsą się portki pętakom - mówił. Nie zabrakło oczywiście także porównań żeglarskich. - Na jachcie ważne jest, jaka jest załoga, czy potrafi współpracować ze sobą, czy też będzie się awanturować. Zgoda pozwala otrzymać jasny kurs ku wyznaczonym celom - podkreślił nawiązując do swojego hasła wyborczego "Zgoda buduje". - Polska łódź płynie w dobrą stronę; nie chcemy ludzi, którzy fałszują prawdę o naszym wspaniałym rejsie - dodał Marszałek, a na zakończenie pozdrowił "tysiące jezior".
Jarosław Kaczyński w Olsztynie pojawił się kilka godzin później. Kandydat PiS tematem przewodnim swojego wystąpienia uczynił problem bezrobocia. - To jest ból, wielki ból, który powinien dotyczyć wszystkich, każdego uczciwego obywatela, każdego uczciwego człowieka, który potrafi odczuwać współczucie wobec innych, których dotknęło to ciężkie nieszczęście, jakim jest brak pracy - mówił. - Ale przede wszystkim ten ból i wynikające z niego zobowiązania powinni odczuwać politycy, ci którzy rządzą, bo to ich obowiązkiem jest dbanie o to, by Polska rozwijała się w taki sposób, aby szanse mieli wszyscy, wszystkie regiony naszego kraju - podkreślał kandydat PiS.
Kaczyński mówił też o tym, że "Polska musi mieć plan działania na to dziesięciolecie". - Ktoś powie - plany to były za socjalizmu. Nie o takie plany chodzi, tamte plany zresztą się szybko rozpadały - tłumaczył Kaczyński. - Chodzi o to, że my jako naród, jako państwo, dysponujemy pewnymi zasobami, są środki europejskie, są środki budżetowe - to łącznie się składa na potężną sumę. I trzeba w sposób zaplanowany, a nie na zasadzie wyrywania sobie, kto silniejszy, ten lepszy, zaplanować, jak je wydać, jak je wydać mądrze - mówił prezes PiS.
Finisz nad morzem
Drogi obydwu kandydatów po raz kolejny skrzyżują się wieczorem w Trójmieście. Kaczyński swój ostatni wiec zorganizuje w Gdańsku. Komorowski kampanię zakończy w Sopocie, ale zanim tam pojedzie, także odwiedzi Gdańsk, gdzie odda hołd pomordowanym stoczniowcom pod pomnikiem Grudnia '70.
Wszystko o wyborach: www.tvn24.pl/wybory
Wieczór wyborczy w niedzielę 20 czerwca: program specjalny w TVN24 i tvn24.pl od 19.20, w TVN od 19.50
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24