W trakcie śledztwa w Smoleńsku były użyte trzy urządzenia "dające pewność wykrycia materiału wybuchowego" - stwierdził w poniedziałek w Sejmie Antoni Macierewicz. Poseł PiS dodał, że płk Ireneusz Szeląg, szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej, która prowadzi śledztwo, "okłamał opinię publiczną" mówiąc, że biegli skorzystali tylko z jednego urządzenia, które nie dało pewnego wyniku.