Poznańscy kibice przeżywają mecze swojego klubu bardzie niż jego prezes, czy piłkarz - wynika z badań przeprowadzonych podczas trzech spotkań rundy wiosennej ekstraklasy na Stadionie Miejskim w Poznaniu.
W trakcie każdego z trzech meczów w badaniu wzięło udział siedmioro kibiców, komentator radiowy, pracownik klubu, a także jeden z piłkarzy, który akurat nie znalazł się w kadrze. Wszyscy zostali wyposażeni w sporttestery, dzięki którym możliwy był zapis zmian częstotliwości skurczów serca w trakcie całego spotkania. Wybrane osoby były obserwowane także przez dwie kamery, tak żeby możliwa była rejestracja reakcji zewnętrznych.
Stoicki spokój Hamalainena
Podczas jednego ze spotkań kibice bardziej emocjonowali się wydarzeniami na boisku, niż prezes klubu Karol Klimczak i piłkarz Kasper Hamalainen. Obaj utrzymywali wartości uderzeń serca na codziennym poziomie.
- Wartość spoczynkowa skurczów serca wynosi ok. 70 uderzeń na minutę. W przypadku meczów wynosiła ona średnio ok. 110, natomiast w najbardziej emocjonujących sytuacjach, takich jak bramki albo groźne sytuacje, dochodziła nawet do 170 uderzeń - powiedział dr Jakub Kryściak z Rehasport Clinic, która prowadziła badania.
Siedlisko emocji
W opinii przeprowadzającej badanie kliniki mecze piłki nożnej są siedliskiem emocji. To właśnie one powodują, że widzowie zasiadają na trybunach.
- Okazuje się, że wydarzenia pozytywne i negatywne na badanych wpływały podobnie. Uzależniamy się od samych emocji, niezależnie od tego czy są one pozytywne czy negatywne. Szukamy kontaktu ze źródłem emocji, szukamy sytuacji, w których możemy się nasycić emocjami. Ważne są nie tylko pozytywne, ale również negatywne. To one przede wszystkim kreują nasz światopogląd - dodała Jurga-Huebner.
Poznańskie badania były pierwszymi tego typu w Polsce.
Autor: mm//kv / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24