Hiszpańskie władze nie mają już wątpliwości, że głównym winowajcą katastrofy kolejowej pod Santiago de Compostela jest maszynista pociągu, który ponad dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość i wypadł z szyn na ostrym zakręcie. Maszynista ma już status podejrzanego o spowodowanie wypadku, bo zlekceważył nie tylko ograniczenie szybkości, o którym wiedział, ale także wskazania pokładowych urządzeń. Trzeba być bardzo uważnym i czujnym, bo kokpity nowoczesnych pociągów coraz częściej przypominają kabiny samolotów, a odpowiedzialność maszynisty jest porównywalna z rolą pilota - i nic dziwnego, bo osiągane na torach prędkości graniczą już z lotniczymi.