Kłopoty podwładnych premiera Tuska. Bo choć wydarzenia na Ukrainie w ostatnich dniach zdominowały polską politykę, to nie znaczy, że na polskim podwórku nic się nie dzieje. Wręcz przeciwnie. Na początek człowiek, który był twarzą i szefem kampanii wyborczej Platformy. Ale już nie jest, bo po skandalu na lotnisku we Frankfurcie, twarz Jacka Protasiewicza stała się raczej antyreklamą. Przedwczoraj zrezygnował w ogóle ze startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego, którego teraz jest wiceszefem. To historia o cienkiej granicy między sukcesem i klęską. Historia polityka, który wysoko mierzył - ale przez dwie buteleczki i jedno słowo za dużo - płaci teraz wysoką polityczną cenę.