Polska to nie Japonia, więc pociągi się spóźniają. „Uszatek” miał mknąć, i z Łodzi do Warszawy jechać 67 minut, ale – co przyznają nawet kolejarze - czas dojazdu "Uszatka" faktycznie lepiej wygląda w rozkładzie niż w rzeczywistości. A pasażerowie? Ci przeżyli „gehennę”, 10-letni remont torów, który pochłonął 2,5 miliarda złotych, więc ciągłe spóźnienia pociągu nie robią na nich większego wrażenia.