Z jednej z posesji w Poznaniu zabrano cztery wychudzone psy. Były chore, jeden praktycznie pozbawiony sierści. Inspektorzy po wyglądzie dwóch suk ocenili, że musiały niedawno kilka razy rodzić. Właścicielka psów to potwierdziła, przyznając również, że szczeniaki sama topiła w wannie, a następnie zakopywała w szklarni, gdzie uprawiała warzywa. Opowiadała o tym bez emocji.