Amerykański sekretarz stanu Rex Tillerson oświadczył, że syryjska armia prawdopodobnie wciąż przeprowadza ataki chemiczne. Dodał przy tym, że odpowiedzialność za takie działanie reżimu Baszara el-Asada ponosi Rosja. Rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Rabkow stwierdził, że Stany Zjednoczone chcą w ten sposób przedstawić Moskwę w złym świetle i przeszkodzić w zorganizowaniu konferencji w Soczi. Syryjskie władze przekonują natomiast, że twierdzenia o atakach z użyciem broni chemicznej są kłamstwem.