- Odwołam się do konkretnej swojej sytuacji, kiedy byłem ministrem sprawiedliwości. Miałem wtedy trójkę dzieci na utrzymaniu, studiowały. I słowo honoru, czasami nie starczało do pierwszego - mówił w środę Jarosław Gowin, wicepremier i minister nauki, komentując wysokość nagród dla członków rządu Beaty Szydło. Sam, kiedy zasiadał w rządzie PO-PSL, zarabiał ponad 100 tysięcy złotych rocznie - wynika z jego oświadczeń majątkowych. Po kilku godzinach od tej wypowiedzi Gowin przeprosił za swoje słowa.