Debata w Senacie dotycząca referendum konsultacyjnego w sprawie konstytucji mogłaby się odbyć w lipcu - powiedział w "Tak jest" w TVN24 wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. Jego zdaniem "mało prawdopodobne jest to, żeby senatorowie zdecydowali, że referendum się nie odbędzie".
Prezydent Andrzej Duda zapowiedział w czwartkowym przemówieniu z okazji święta Konstytucji 3 Maja, że złoży w Senacie wniosek, aby referendum konsultacyjne w sprawie konstytucji odbyło się 10 i 11 listopada. Zaapelował też o udział w głosowaniu.
- Jestem przekonany, że tego rodzaju idea, gdzie prezydent, który ma najmocniejszy mandat pochodzący z wyborów powszechnych, chce rozstrzygnięcia narodu w głosowaniu powszechnym, w najważniejszej materii, czyli w sprawach konstytucji, musi być zaakceptowana przez Senat Rzeczypospolitej - powiedział w "Tak jest" w TVN24 wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski podkreślał wielokrotnie, że nie jest zwolennikiem tego referendum.
Mucha w "Tak jest" w TVN24 powiedział jednak, że rozmawiał na ten temat z Karczewskim.
- Wydaje mi się niezwykle mało prawdopodobne, żeby senatorowie, którym prezydent przedłoży projekt postanowienia o zarządzeniu referendum ogólnokrajowego w takiej właśnie materii, czyli w sprawach konstytucyjnych, zdecydowali, że to referendum się nie odbędzie - stwierdził wiceszef Kancelarii Prezydenta.
Według niego "odbieranie narodowi możliwości wypowiadania się w najważniejszych sprawach konstytucyjnych, byłoby zupełnie niezrozumiałe". - To przeczy istocie demokracji - ocenił.
"Chcemy, żeby ten proces społeczny był rozpisany na lata"
Paweł Mucha odniósł się także do wypowiedzi byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który w "Kropce nad i" mówił niedawno, że obecnie obowiązującej konstytucji "nie należy zmieniać".
Zdaniem Kwaśniewskiego planowane referendum to "niezwykła szansa dla opozycji".
- Opozycja potrzebuje wielkiego tematu żeby zbliżyć się, skupić wokół dużej kwestii. Obrona konstytucji, demokracji i wolności, którą ta konstytucja wnosi to jest najbardziej widoczny, symboliczny temat, który mógłby opozycję zjednoczyć - ocenił były prezydent.
- Ja rozumiem sentyment prezydenta Kwaśniewskiego, współtwórcy konstytucji z 1997 roku do tego aktu prawnego, ale tak jak nie ma ludzi doskonałych, tak nie ma doskonałych praw - skomentował w "Tak jest" tę wypowiedź Paweł Mucha.
Jak podkreślał, "zmiana konstytucji, czy przyszła nowa konstytucja będzie oparta na fundamencie demokratycznego państwa prawnego". - My nie chcemy Polaków stawiać w sytuacji: "nie macie nic do powiedzenia" i na końcu jest wam przedłożony do akceptacji gotowy dokument. Chcemy, żeby ten proces społeczny był rozpisany na lata - powiedział Mucha.
- Fundamentalne pytanie w tym referendum będzie takie, czy jesteś za utrzymaniem konstytucji z 1997 roku, czy jesteś za jej zmianą, czy jesteś za przyjęciem nowej ustawy zasadniczej - wymieniał.
- Jeżeli większość Polaków biorących udział w tym referendum wypowie się za zmianą konstytucji, będą się toczyły dalsze prace - dodał.
"To by znaczyło, że nie mamy do czynienia z momentem konstytucyjnym"
Pytany, co będzie, jeżeli mało osób weźmie udział w referendum, odparł: - To nie byłoby dobrze, to by znaczyło, że nie mamy do czynienia z momentem konstytucyjnym. Ale antydemokratyczne jest mówienie ludziom: nie idźcie na referendum, w którym będziemy decydować o polskiej konstytucji.
- Ja takie rozumowanie odrzucam. To jest odbieranie możliwości suwerenowi samostanowienia o swoim losie - stwierdził Mucha.
Zdaniem wiceszefa Kancelarii Prezydenta nie ma "żadnych zagrożeń związanych z tym referendum". - Widzę ogromną szansę na to, żeby budować nowoczesną konstytucję, która będzie podstawą sprawnie funkcjonującego państwa na kolejne dziesięciolecia - skomentował.
Debata w Senacie w lipcu
Dopytywany, kiedy projekt prezydenta trafi do Senatu, odpowiedział: - Zgodnie z dzisiejszymi przepisami na gruncie ustawy o referendum ogólnokrajowym debata w Senacie byłaby w lipcu.
Autor: kb//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24