- Od jakiegoś czasu mówił, że trzeba zamknąć dwa przejazdy przez tory do naszej miejscowości, bo one nie są do końca bezpieczne - tak rozmowę z Januszem Dzięciołem wspomina Jerzy Czapla, sołtys Białego Boru. Kilka dni później były poseł zginął w jednym z tych miejsc. Andrzej Rodziewicz, wójt gminy Grudziądz podkreśla, że od zawsze był zwolennikiem zamykania "niestrzeżonych przejazdów". Teraz chce usunąć ten, na którym zginął Dzięcioł. Śledczy przesłuchali już bezpośredniego świadka wypadku.