… czyli ciąg dalszy zeznań Mirosława Drzewieckiego. Ale zanim… w nawiązaniu do poprzedniego wpisu słów kilka. Były minister sportu zeznał przed komisją, że zależało mu na tym, by stadion był finansowany z budżetu w całości, bo bał się niestabilnych szacunków dotyczących dopłat. Powoływał się na różne kwoty w uzasadnieniach kolejnych wersji projektu, które wskazywały na to, że pieniędzy z dopłat może być 350-380 milionów (w uzasadnieniach do projektu ustawy z 3 października i 5 sierpnia 2008 oraz w notatce ministra Kapicy z 28 lipca 2008 roku) albo 200-230 milionów (w uzasadnieniu projektu ustawy z czerwca 2008 roku), 250 milionów (tak zeznał przed komisją Jacek Kapica). To dla porządku. Sprawa motywacji jest dla mnie jasna. Zmieniły się plany, zmieniło się uzasadnienie. Ale ministerstwo sportu pismem z 30 czerwca 2009 wnioskowało nie o zmianę uzasadnienia, a o wyrzucenie dopłat z projektu.