- Początkowo biegałyśmy i szukałyśmy żywych ludzi. Może kogoś tam przycisnęło, może jakieś szumy albo pukania usłyszymy? - opowiada w rozmowie z reporterami "Superwizjera" TVN jedna z ratowniczek, która brała udział w akcji po katastrofie pod Smoleńskiem. - Potem, jak już się mgła rozeszła, zobaczyłyśmy, jaki to koszmar – dodaje.