Jerzy Wenderlich powiedział, że odda część swojej premii wtedy, gdy część swojej pensji odda też dziennikarz Radia Zet, z którym rozmawiał nt. nagród. - Nie wiem dlaczego pan rozporządza moimi zarobkami, które z pana pieniędzy wcale nie idą - powiedział dziennikarz. Na co wicemarszałek SLD odparł: - Pan, jak był skąpy, tak pozostaje skąpy i nie chce pan otworzyć swojej kieszeni.