Zarzut podpalenia, zabójstwa i usiłowania zabójstwa usłyszał Dariusz P., podejrzewany o podpalenie domu, w którym zginęła jego żona i czworo dzieci. Mężczyzna najpierw mówił o zwarciu, potem o tajemniczym podpalaczu. Strażacy, którzy przyjechali gasić ten pożar, podkreślają: to było dziwne, dom był jak bunkier.