Kupili razem auto, założyli firmę. Jedyne, na co czekali, to ustawa o związkach partnerskich. Ustawy na razie nie będzie, dlatego sprawy wzięli w swoje ręce. Jędrzej i Marek tak bardzo chcą być razem, że myśląc o ślubie wymyślili "Umowę Partnerską". Funkcję księdza czy urzędnika stanu cywilnego przejął krakowski notariusz. Pojawiają się jednak głosy, że ten precedens zniechęci rządzących do zmian w prawie - bo skoro można tak, to po co specjalna ustawa. Materiał magazynu "Polska i Świat".