Najnowsze

Najnowsze

Furgonetka, która "stała się symbolem homofobii"

To miała być manifestacja solidarności z zatrzymaną aktywistką. Skończyło się na starciach ze służbami i zatrzymaniu prawie 50 osób. Uczestnicy oskarżani są o atakowanie policjantów, a policjanci o agresję i zatrzymywanie przypadkowych ludzi. Wszystko zaś zaczęło się od ataku na pewną furgonetkę. Materiał programu "Polska i Świat".

"Rozproszenie tych protestów może powodować, że będą się utrzymywały dłużej"

Jestem pod olbrzymim wrażeniem skali mobilizacji społecznej i tego, że protesty przekraczają Mińsk - powiedział w "Faktach po Faktach" poseł Paweł Zalewski z Koalicji Obywatelskiej. Zdaniem dyrektorki telewizji Biełsat Agnieszki Romaszewskiej-Guzy, prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka "poradzi" sobie z demonstracjami, "co oczywiście nie znaczy, że poradzi sobie z całą falą protestu". Publicysta Sławomir Sierakowski z "Krytyki Politycznej" mówił natomiast, że w poniedziałek protestujący mają się "zbierać przy najważniejszych stacjach metra i stamtąd w pewnym momencie zacząć się schodzić w jeden ruch, którego nie będzie łatwo rozbić".

"Paradoks polega na tym, że jeśli nie rządy Łukaszenki, to być może rządy Putina na Białorusi"

To jest bardzo niedobra sytuacja, że w środku Europy 10 milionów ludzi jest pozbawionych podstawowych praw politycznych, obywatelskich - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 były premier Włodzimierz Cimoszewicz. Jednocześnie zwracał uwagę, że "żywotnym interesem" Polski jest "niepodległość Białorusi". - Dramatyzm i pewien paradoks polega na tym, że jeśli nie rządy Łukaszenki, to być może rządy Putina na Białorusi - wskazywał.