Wracam jako mąż. Z obolałą od tańca stopą, obrączką na ręku, no i żoną w nową drogę życia wyruszyłem dużym fiatem. Udało się dojechać. Właściwie to wszystko się udało i tak z czterdziestogodzinnej perspektywy mogę przyznać, że ślub to fantastyczna sprawa. Polecam wszystkim. No i oczywiście mam nadzieję, że z perspektywy czterdziestoletniej zdania nie zmienię.