Po odejściu trzech polityków PiS z Poznaniu, w partii wybuchł kolejny spór, tym razem o eurolisty w kujawsko-pomorskim. - Emocje to po prostu część życia politycznego - tak eurodeputowany Ryszard Czarnecki skomentował oburzenie, jakie wybuchło w kujawko-pomorskim PiS, po tym, jak został on "jedynką" regionalnej listy do europarlamentu. Wojciech Mojzesowicz, szef wojewódzkich struktur, emocji jednak studzić nie zamierza i zapowiada: jeśli władze partii nie wycofają się z błędu, ja nie będę w nim trwać.