Polański dobrowolnie przed sądem w USA?

Aktualizacja:

W środę napłynęła z Francji zaskakująca informacja - polski reżyser może zdecydować się dobrowolnie stanąć przed amerykańskim sądem, by uniknąć długotrwałej procedury ekstradycyjnej. Do tej pory Polański zdecydowanie wykluczał wyjazd do Stanów Zjednoczonych. Szwajcarski resort sprawiedliwości potwierdził zaś w środę, że inicjatywa aresztowania Romana Polańskiego, by wydać go Amerykanom wyszła od szwajcarskich władz.

Moglibyśmy zmierzać ku ekstradycji, jeśli szwajcarski system sprawiedliwości nie uwzględni argumentów przeciwko niej. Jeśli procedura będzie się przeciągać, możliwe jest, że Roman Polański wybierze wyjazd do Stanów Zjednoczonych, gdzie będzie mógł się wytłumaczyć, sięgając po istniejące tam korzystne dla niego pewne racje Georges Kiejman

O nowej możliwości w sprawie Polańskiego poinformował w środę Georges Kiejman na antenie francuskiego radia Europe 1.

- Moglibyśmy zmierzać ku ekstradycji, jeśli szwajcarski system sprawiedliwości nie uwzględni argumentów przeciwko niej - powiedział Kiejman. I dodał: - Jeśli procedura będzie się przeciągać, możliwe jest, że Roman Polański wybierze wyjazd do Stanów Zjednoczonych, gdzie będzie mógł się wytłumaczyć, sięgając po istniejące tam korzystne dla niego pewne racje.

Jak pisze agencja Reutera, do końca listopada amerykańskie władze mają złożyć mocny wniosek o ekstradycję. Źródła sądowe twierdzą, że proces ekstradycyjny może trwać lata, jeśli Polański będzie go kwestionował.

Wnioski odrzucone

We wtorek Federalny Sąd Karny w Bellinzonie odrzucił wniosek Polańskiego o zwolnienie go z aresztu. Kilkanaście dni wcześniej taką samą decyzję podjęło szwajcarskie ministerstwo sprawiedliwości.

Polański został zatrzymany 26 września na lotnisku w Zurychu. Polańskiemu zarzuca się to, że w 1977 roku, w Stanach Zjednoczonych uwiódł 13-letnią Samanthę Geimer. Stan Kalifornia traktuje czyn lubieżny z nieletnią jako gwałt. Przed zakończeniem rozpoczętego przeciwko Polańskiemu postępowania karnego zbiegł on do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia.

Szwajcarzy: To my zaproponowaliśmy

Rzecznik szwajcarskiego resortu sprawiedliwości Folco Galli potwierdził, że 21 września, na 5 dni przed aresztowaniem Polańskiego w Zurychu, resort sprawiedliwości wysłał do Waszyngtonu faks, oznaczony jako "pilny", chcąc upewnić się, czy nakaz aresztowania Polańskiego jest jeszcze ważny.

- Władze USA niezwłocznie to potwierdziły, zwracając się o aresztowanie w celu ekstradycji - powiedział. Odpowiedź zza oceanu przyszła 23 września z biura ds. międzynarodowych amerykańskiego resortu sprawiedliwości.

Według szwajcarskiego rzecznika zwrócenie się przez jego kraj do USA ws. Polańskiego było "rutynowe" - aresztowania można bowiem dokonać tylko pod warunkiem, że ma się 100 proc. pewności, iż nakaz aresztowania jest jeszcze ważny. Galli zdradził też, że właśnie dlatego zdecydowano się na zatrzymanie reżysera teraz, a nie podczas jednej z jego wcześniejszych wizyt w Szwajcarii, bo przylot filmowca był szeroko nagłośniony - Polański miał odebrać nagrodę za całokształt twórczości na festiwalu filmowym w Zurychu.

CZYTAJ WIĘCEJ: POLAŃSKI ARESZTOWANY PO LATACH

Źródło: PAP