Miałem pełną świadomość nagrywania moich rozmów, inni urzędnicy także - przekonywał w TVN24 prezes Agencji Rozwoju Przemysłu Wojciech Dąbrowski. Zapewniał też, że nie było wątpliwości, komu sprzedawano stocznie. – Mieliśmy pełną wiedzę o inwestorze – oświadczył Dąbrowski i dodał, że ten był "później" sprawdzany przez MSWiA.