Jednak było spotkanie. Panie na shopping, panowie do restauracji. Zanim analiza stenogramów, które od kilku chwil są na stronach komsiji, fragment przesłuchania Ryszarda Sobiesiaka, w którym mówi o okolicznościach spotkania z Mirosławem Drzewieckim na Florydzie, już po wybuchu afery. Mówi, że byli na siebie obrażeni. I że to on - telefonicznie - Drzewieckiego chyba szukał. W tym momencie - komentarz pełnomocnika - nie jesteś pewien...