Jego wina polegała na tym, że za dobrze zagrał, a jego drużyna wygrała mecz z miejscowymi piłkarzami. Tomasz Igielski, wówczas obiecujący zawodnik V-ligowej Cyklonem Kończewice, schodząc do szatki został zaatakowany i pobity przez pseudokibiców B-klasowego Ogniwa Zegartowice. Dzisiaj zamiast o piłce, myśli o kolejnych operacjach, które przed nim. A działacze Ogniwa - organizatora meczu - ubolewają nad nałożoną na klub karą. 300 złotych.