Policja przesłuchała już Leszka Kuzaja i świadków napadu, do którego doszło w piątkowy wieczór w warsztacie samochodowym na przedmieściach Krakowa. W jego wyniku znany rajdowiec został na szczęście tylko lekko ranny, bo gdy próbował powstrzymać napastników, ci - jak zeznał - zaatakowali go "ostrym narzędziem przypominającym maczetę". - Sytuacja przybrała tak nieoczekiwany obrót, że byłem zupełnie zaskoczony i jedyne, co mi pozostało, to ratować życie - wspominał kierowca w rozmowie z TVN24.