Gdyby nie wychowawcy kolonijni w Zgonie na Mazurach, pewnie nikt by nie wiedział, w jakich warunkach dzieci wypoczywają lub, co gorsze - któremuś z dzieci mogło się coś stać. To oni podnieśli larum i zagrozili, że zrezygnują z pracy. Odpowiedzialny wychowawca to skarb. Tym większy, że nie ma jakiegoś specjalnego sita, które odrzucałoby tych, którzy na opiekunów się nie nadają. Stać się wychowawcą można łatwo, szybko i tanio. Czyli w sumie mało odpowiedzialnie.