"Żadne słowa nie oddadzą moich uczuć o tym straszliwym wypadku, który zranił wszystkich, którzy kochali – i nadal kochają Reevę" - napisał na swojej oficjalnej stronie internetowej Oscar Pistorius. W piątek mija dokładnie rok od śmierci jego dziewczyny, Reevy Steenkamp. W ubiegłoroczne walentynki niepełnosprawny lekkoatleta zastrzelił ją w swojej rezydencji. Został oskarżony o morderstwo. Kolejna rozprawa z jego udziałem odbędzie się 3 marca.
"Ból i smutek - szczególnie w stosunku do rodziców Reevy, jej rodziny i przyjaciół do tej pory pogrążają mnie w żałości" - brzmi tekst, który dzisiaj pojawił się na stronie Pistoriusa. Podpisany został "Oscar".
"Żadne słowa nie są w stanie adekwatnie oddać moich uczuć w związku z tym strasznym wypadkiem, który wywołał ból w sercach wszystkich, którzy naprawdę kochali - i ciągle kochają - Reevę" - wyznał sportowiec. "Strata Reevy i trauma tamtego dnia będzie mi towarzyszyć przez resztę mojego życia" - dodał.
To pierwszy raz, kiedy Pistorius bezpośrednio odniósł się do wydarzeń sprzed roku.
Kondolencje z całego świata
Na stronie pojawiła się także wzmianka o tym, że rodzina Pistoriusa, w związku z olbrzymim zainteresowaniem sprawą, postanowiła publikować na niej informacje dotyczące rozwoju wypadków oraz listy z wyrazami wsparcia i kondolencje, które napływają z całego świata.
"Uważamy, że jest to odpowiedni sposób postępowania w kwestii wyrazów wsparcia, jakie otrzymaliśmy, a także będziemy informować media o wszelkich najważniejszych wydarzeniach w tej sprawie" - powiedział w imieniu rodziny Arnold Pistorius, wujek Oscara. "Wierzymy, że gdy świat usłyszy pełne dowody, to okaże się, że był to straszny i tragiczny wypadek, który zmienił życie wielu ludzi na zawsze. Modlimy się za wszystkich dotkniętych tą tragedią" - dodał.
Rodzice Steenkamp chcą fundacji jej imienia
Rok po feralnym wypadku oświadczenie za pośrednictwem adwokatów wydali także rodzice Reevy Steenkamp, w którym podziękowali za liczne napływające do nich ciepłe słowa i zaznaczyli, że czekają na zakończenie sprawy.
Państwo Steenkamp poinformowali również, że po zakończeniu procesu Pistoriusa zamierzają powołać fundację imienia córki. "Reeva z pasją podchodziła do kwestii nadużyć wobec kobiet i często wypowiadała się przeciwko przemocy w rodzinie" - uzasadniono.
Spędzi resztę życia w więzieniu?
14 lutego 2013 r. pięciokrotny mistrz paraolimpijski, startujący również ze sprawnymi sportowcami na igrzyskach w Londynie, w swoim domu oddał trzy strzały w kierunku drzwi łazienki, w której była jego dziewczyna. Reeva została postrzelona w głowę, ramię i biodro. Pistorius swój czyn usprawiedliwiał tym, że wziął Steenkamp za włamywacza.
Pistorius został zatrzymany i oskarżony o morderstwo z premedytacją. Trafił do aresztu. Na wolność wyszedł po wpłaceniu 113 tys. dolarów kaucji.
Dwa razy w tygodniu musi stawiać się na komisariacie, nie wolno mu opuszczać Pretorii bez pozwolenia przydzielonego mu kuratora, oddał też paszport i posiadaną broń.
W procesie, który będzie wznowiony 3 marca, będzie odpowiadał z wolnej stopy. Grozi mu dożywocie.
Autor: AP/jk / Źródło: tvn24.pl