Niektóre z wyglądu są niepozorne, choć pod maską kryją nawet 600 koni mechanicznych. Inne, wypolerowane i podświetlone z daleka przykuwają wzrok. Ponad 400 samochodów po tuningu zjechało do Wrocławia na coroczny zlot. - Nie ma na świecie drugiego takiego auta, jak tu. One są nie do podrobienia. Tu nie chodzi o to za ile pierwotnie ktoś je kupił, tylko ile pracy w nie włożył - mówią miłośnicy czterech kółek. - Przerabianie aut jest dla nas jak powietrze. To pasja, miłość, całe nasze życie - tłumaczą.