Historia tajemniczego zaginięcia profesora Henryka Domańskiego. Wiemy już, że tajemnicze było ono jedynie dla policji, a profesor zaginął tylko w szpitalnych dokumentach i policyjnych kartotekach. W poszukiwania znanego socjologa zaangażowano helikopter z kamerami termowizyjnymi, psy tropiące i kilkudziesięciu funkcjonariuszy. Problem w tym, że trzy dni wcześniej profesor potrącony przez motocykl trafił do szpitala... przywieziony przez pogotowie, które wezwała policja. O systemie, w którym zgubił się człowiek.