- Dostałem w głowę, poczułem jakby urwał mi się film - mówi tvn24.pl Grzegorz, konwojent któremu złodzieje wyrwali reklamówkę pełną pieniędzy. Kantor, do którego dostarczał pieniądze, oszacował straty na prawie pół miliona złotych. Chociaż jest nagranie z monitoringu, a potencjalnych sprawców zatrzymano już kilka dni po napadzie i "podejrzane" pieniądze leżą w depozycie śledczych, to wcale nie jest przesądzone, że ktokolwiek odpowie za skok. - Sprawa jest wyjątkowo trudna - tłumaczą prokuratorzy.