Student, który uderzył w głowę "tasakiem wielkości męskiej dłoni" wykładowcę, krzycząc, że go zabije, usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Grozi mu nawet dożywocie. Ranny profesor czuje się dobrze, choć mocno przeżył to co się stało. - Dociera do mnie fakt, że mogłem bez powodu stracić życie - mówi.