Samuel N., który w sierpniu ubiegłego roku zabił 10-letnią dziewczynkę siekierą, został skazany na dożywocie. Podczas procesu mężczyzna zeznawać nie chciał, ale wcześniej twierdził, że zaatakował dziecko przez rozgoryczenie - nie mógł znaleźć pracy, a urzędnicy odmówili mu prawa do zasiłku.