Najstarszy hotel w Anglii w płomieniach. Fasada zaczęła się walić

Według BBC pożar rozpoczął się w nocy, a ok. 5.00 nad ranem przerażeni goście uciekali przed szalejącym już żywiołem.

Pożar powstał w bardzo krótkim czasie. Jedna z turystek z Australii została obudzona "waleniem do drzwi i alarmem pożarowym o godz. 5.00 nad ranem". Powiedziała, że po otwarciu oczu zobaczyła za oknem "tylko pomarańczowe płomienie". Chwyciła paszport i wybiegła z pokoju.

W pożarze nikt na szczęście nie ucierpiał. Strażacy, którzy pojawili się na miejscu, długo nie potrafili sobie poradzić z płomieniami. Te szalały i zapadła decyzja o przeciągnięciu pomp do pobliskiej rzeki Exe. Strażacy do sobotniego popołudnia wciąż pobierali z niej wodę.

Pożar został w większości opanowany, ale wszystkich jego ognisk nie udało się jeszcze ugasić.

Eksperci budownictwa wezwani na miejsce próbują oszacować, w jakim stanie jest budynek, choć nie są dobrej myśli. Zamierzają wykorzystać drona. Ma on wlecieć do środka konstrukcji. Hotel nie ma dachu, a fasada, wokół której płomienie zaczęły szaleć już nad ranem, zaczęła się kruszyć. Duże bloki cegły z wyższych pięter zerwały się i roztrzaskały o ziemię. Hotel wali się do wewnątrz; specjaliści przewidują, że ten proces będzie jeszcze trwał.

Zdjęcia z lotu ptaka pokazują setki metrów kw. konstrukcji spowitej chmurami dymu i wciąż pracujących strażaków.

Pożar zajął też sąsiadujący z hotelem budynek, w którym mieści się sklep. Ten jednak prawdopodobnie ocaleje.

Jak pisze BBC, "w Exeter panuje atmosfera dojmującego smutku", bo hotel Royal Clarence był powodem do dumy mieszkańców całego hrabstwa Devon.

Budynek powstał w 1769 r., a pierwsze wzmianki o nazwaniu go przez właścicieli "hotelem" pochodzą już z 1774 r. Żaden inny dom przyjmujący gości w Anglii nie używał nazwy "hotel" wcześniej niż Royal Clarence.

Autor: adso / Źródło: BBC