Wiadomo już, że przynajmniej do końca roku wierni nie wrócą do gorzowskiej katedry. Prace remontowe spalonej wieży mogą zająć kilka miesięcy, ale - jak przyznaje sama kuria - nabożeństwa muszą się odbywać. Duchowni wpadli więc na oryginalny pomysł - chcą odprawiać msze w domu towarowym, tuż obok nieczynnej świątyni, gdzie jeszcze niespełna dwa lata temu mieścił się supermarket.