Trzech policjantów z Lublina trafiło do aresztu, postawiono im zarzuty, za co grozi im nawet do 10 lat więzienia - za użycie w radiowozie paralizatora wobec bezbronnego, zatrzymanego mężczyzny. W tej historii była wina i jest natychmiastowa, ostra reakcja - inaczej niż w sprawie Igora Stachowiaka, który zmarł po tym, jak trafił na komisariat we Wrocławiu.