Andrzej Duda, który półtora roku temu, jak to ujął, "uwolnił" sądy od sprawy Mariusza Kamińskiego, ułaskawiając go, teraz w swoisty sposób uwalnia też sam siebie z uznania uchwały Sądu Najwyższego. Sąd orzekł, że prezydent nie mógł ułaskawić osoby nie uznanej jeszcze prawomocnie za winną. Warto w tej sprawie zwrócić uwagę na często powtarzany przez prezydenckich ministrów zwrot "w naszym przekonaniu". Materiał programu "Czarno na Białym".