- Żyjemy w państwie i świecie orwellowskim, gdzie każdy może być podsłuchiwany. Ale ja nie mam wiedzy, by i mnie podsłuchowano - w ten sposób b. premier Kazimierz Marcinkiewicz łagodzi swoje wypowiedzi, z których mogło wynikać, że był podsłuchiwany. Dodaje, że atmosferę niepotrzebnie podgrzewają politycy i media.