Będę przychodzić do pracy do 2020 roku. Władza robi, co chce, a ja robię to, co muszę - powiedziała w piątek w rozmowie z dziennikarzami pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf. Dopytywana, co się stanie, jeśli przyjdzie jej następca, stwierdziła: - Zobaczymy. Na razie nie przychodzi - podkreśliła. - Ja nie jestem bojownik, ja nie jestem powstaniec, wiec tego proszę ode mnie nie oczekiwać - dodała.