- Udało mi się dodzwonić do mamy. Na początku mi nie wierzyła, bo często robię żarty - powiedział włoskiemu dziennikowi "Corriere della Sera" Adam. Był jednym z 51 pasażerów autobusu, którzy w środę miejscowości San Donato Milanese niedaleko Mediolanu zostali porwani przez jego 47-letniego kierowcę. Mężczyzna miał zawieźć wszystkich do szkoły niedaleko Mediolanu, ale w pewnym momencie zmienił trasę, zablokował wyjścia z pojazdu i oblał wnętrze paliwem.