W pobliżu domów będą mogły powstawać uciążliwe inwestycje, takie jak fermy na miliony kur, hodowle tysięcy tuczników czy też spalarnie śmieci - alarmują ekolodzy. To efekt ustawy "środowiskowej", która weszła w życie we wtorek. Ministerstwo Środowiska broni jednak nowych przepisów - pisze wtorkowa "Rzeczpospolita".
Chodzi o nowelizację ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko.
Jak przypomina "Rz", od początku prac nad zmianami rządowej nowelizacji towarzyszą protesty organizacji ekologicznych oraz Rzecznika Praw Obywatelskich.
Protesty ekologów
Według Ministerstwa Środowiska, przepisy mają przyspieszyć prowadzenie inwestycji, szczególnie w przypadku uzyskiwania decyzji środowiskowej. Tymczasem organizacje ekologiczne, między innymi Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, WWF, ClientEarth wskazywały wprost, że ustawa została napisana pod dyktando przedsiębiorców i deweloperów.
Krytykowany był przede wszystkim przepis wprowadzający kryterium odległościowe (100 metrów) od prowadzonej inwestycji, gdzie właściciele działek będą stroną postępowania w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. - To bardzo niebezpieczne rozwiązanie. Przy wydawaniu decyzji środowiskowej bierze się teraz pod uwagę teren, na którym będzie realizowane przedsięwzięcie, oraz obszar znajdujący się w odległości 100 metrów od granic z nim - wyjaśnił w rozmowie z "Rz" Łukasz Kosiedowski, zastępca dyrektora Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. - W praktyce oznacza to, że jeżeli posesja będzie znajdowała się 103 metry od granicy nieruchomości, na której realizowana jest na przykład ferma na siedem milionów kur, to jej właściciel nie będzie stroną postępowania o wydanie decyzji środowiskowej - dodał.
Zdaniem Sylwii Szczutkowskiej ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, "za chwilę duże fermy zaczną wyrastać jak grzyby po deszczu, niestety także tam, gdzie do tej pory blokował ich budowę ostry sprzeciw społeczny".
Skarga do Brukseli
"Rz" informuje, że ekolodzy zapowiadają walkę w Komisji Europejskiej o zmianę niekorzystnych przepisów. Liczą, że dzięki niej dojdzie do kolejnej nowelizacji prawa. Na korzyść osób mieszkających w sąsiedztwie tego rodzaju inwestycji.
Zdaniem rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara nowela budzi spore wątpliwości co do zgodności z prawem unijnym i wiążącym Polskę prawem międzynarodowym.
"Wady ustawy narażają Polskę na wszczęcie postępowania przez Komisję Europejską, co skończyć się może tak, jak w sprawie Puszczy Białowieskiej" - wskazywał już wcześniej Bodnar.
Ministerstwo odpowiada
"Rzeczpospolita" podała, że Ministerstwo Środowiska broni zmian i tłumaczy, że dzięki nowelizacji stroną postępowania środowiskowego staną się także osoby, których nieruchomości nie przylegają bezpośrednio do takiej inwestycji i które do tej pory nie mogły się jej sprzeciwiać.
- Nowe przepisy w żadnym miejscu nie określają, w jakiej odległości od zabudowań mieszkalnych mogą być realizowane uciążliwe inwestycje. Zmiana sposobu wyznaczania stron postępowania ma na celu przyznanie każdemu podmiotowi, któremu przysługuje prawo rzeczowe do nieruchomości położonych na terenie, na którym będzie realizowane przedsięwzięcie lub obszarze znajdującym się w odległości 100 metrów od granic tego terenu, statusu strony - wyjaśnił w rozmowie z dziennikiem Aleksander Brzózka z Ministerstwa Środowiska.
Ustawa zakłada ponadto możliwość przystąpienia do postępowania osób, których nieruchomości znajdują się poza zasięgiem oddziaływania inwestycji. Będą oni musieli jednak wykazać wpływ takiego przedsięwzięcia na ich nieruchomość. Według wiceminister środowiska Małgorzaty Golińskiej, proponowana nowela zwiększać będzie możliwość udziału społeczeństwach w konsultacjach.
Ekolodzy krytykowali także rozwiązanie uniemożliwiające zaskarżenie do sądów postanowienia uzgadniającego warunki realizacji przedsięwzięć liniowych przebiegających przez parki narodowe i rezerwaty przyrody. Chodzi o zażalenie na postanowienie ministra właściwego do spraw środowiska i postanowienie Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.
Autor: mb / Źródło: Rzeczpospolita, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24