Zagrać koncert niemal w środku nocy i sprawić, by publiczności żywiołowo reagowała na każdy utwór, to nie lada wyczyn. Zwłaszcza, gdy jest się uważanym za mistrza muzyki łagodnej, delikatnej i niezwykle lirycznej. Chris Botti udowodnił, że ta sztuka jest jak najbardziej możliwa.