Im więcej czasu mija od rozpoczęcia kryzysu na Kaukazie, tym więcej punktów traci Moskwa w dyplomatycznej grze. Przedłużanie okupacji Gruzji przez Rosjan, niejasne deklaracje ministra Siergieja Ławrowa, coraz wyraźniejsze represje wobec gruzińskiej ludności cywilnej, a wreszcie groźby nuklearne wobec Polski - wszystko to wyjaskrawia perfidię i złą wolę Kremla -pisze w "Rzeczpospolitej" Piotr Semka.