- To, co się stało w Bombaju, jest niewybaczalne - powiedział szef indyjskiej dyplomacji Pranab Mukherjee przekazując Pakistańczykom materiał dowodowy dotyczący listopadowych zamachów bombowych. Indie spodziewają się, że teraz Islamabad pomoże im w śledztwie dotyczącym ataku.
- Materiał wiąże się z elementami w Pakistanie. Spodziewamy się, że pakistański rząd szybko podejmie dalsze śledztwo - brzmiało oświadczenie ministerstwa spraw zagranicznych.
Według AP w przekazanych materiałach znalazły się zapisy z przesłuchania jednego z napastników, szczegóły rozmów zamachowców z ich domniemani zleceniodawcy w Pakistanie, a także skonfiskowana broń i dane telefonów satelitarnych.
Pakistan już potwierdził, że otrzymał dowody od Hindusów i przystąpił do ich przeglądania. Wcześniej Islamabad powtarzał, że chętnie pomoże New Delhi w wyjaśnieniu kulis ataku na Bombaj, ale z braku dowodów nie może nic uczynić.
Teraz Hindusi liczą na to, że obietnice Pakistańczyków nie okażą się puste.
Zamach wzmógł animozje
W atakach terrorystycznych w Bombaju w listopadzie 2008 roku, o które Delhi oskarża ekstremistów z Pakistanu, poniosło śmierć 179 osób. Ataki spowodowały ostry wzrost napięcia między Delhi a Islamabadem.
Odpowiedzialnością za zamachy obarczono bowiem organizację Lashkar-e-Taiba, powiązaną z pakistańskim wywiadem ISI.
Źródło: PAP