Dostawca pizzy, który ulicą Kondratowicza w Warszawie przewoził posiłek do swojego klienta, tego zlecenia z pewnością nie będzie mógł zaliczyć do udanych. Podczas jazdy jego samochód nagle stanął w płomieniach. - Wszystko to zobaczył pracownik monitoringu miejskiego, który na szczęście powiadomił o wszystkim służby - mówią policjanci. Według nich, gdyby nie to, mogłoby dojść do wybuchu.